Kalinka ma 4
lata i cudowną Mamę, która opowiada jej wymyślone na poczekaniu bajki. Ostatnio
w drodze do przedszkola dziewczynka poprosiła Mamę żeby opowiedziała jej bajkę
o motylku. Mama dzielnie sobie poradziła: był motylek Mimi, wilk, Czerwony
Kapturek.. wszystko było :) Po puencie Kalinka podziękowała za opowieść i zadała Mamie pytanie: „a czy
opowiesz mi teraz bajkę o lamie?”. Zrezygnowana Mama na to: „ech… ciocia Magda
ci opowie”. No i ciocia nie miała wyjścia.. ;)
Była sobie
kiedyś brama,
A w tej
bramie stała Lama.
Miała żółte
zęby krzywe
I kudłatą
długą grzywę.
Idzie do
niej Miś Koala:
„Lamo!
Lamo!” – krzyczy z dala;
„Powiem,
choć to oczywiste:
Zainwestujże
w dentystę!”
Lama mocno
się zmartwiła,
Misia prędko
przepędziła.
Nie wpuściła
go za bramy,
Misiu odtąd jest
przegrany.
„Któż to
znowu?” – pyta siebie
Widząc, że
ktoś jest za drzewem.
Byli to
Łosica z Łosiem,
I wtrącili
swe trzy grosze:
„Już z
daleka widzę ostro,
Że Twej
grzywie się urosło”.
„Jeśli
chcesz bym była szczera,
Zapiszże się
do fryzjera!”
Lama
strasznie się poczuła,
Aż z tej
złości ich opluła.
Pomyślała
(na głos – dodam):
„Się nikomu
nie podobam?!”
Wtem pojawił
się mąż Lamy.
„Cóż za mina
u mej damy?
Masz cudowne
uzębienie!
Możesz
miażdżyć nim kamienie!
Wcinaj
śmiało, ci niech poszczą,
Tak naprawdę
Ci zazdroszczą!
A na głowie
burza włosów!
Jesteś
piękna! (na swój sposób)”.
Jednym z
wielu stąd morałów
Jest, że nie
ma ideałów.
Zamiast
usiąść, cicho szlochać,
Trzeba wady
swe pokochać.
Aż się boję,
że i lama z czasem zrobi się nudna i będzie musiała powstać bajka o borsuku,
myszce, diable tasmańskim i chomiku, ale niech i tak będzie. Mam atlas
zwierząt, będę pisała! :D
Bajka o Łamie zrobiła furorę :-) Kalinkasie postara, żeby Ciocia Madzia wydała tomik z bajkami:-)
OdpowiedzUsuń